Egzamin na patent strzelecki

Chcesz zdać egzamin na patent strzelecki? Dobrze trafiłeś (lub trafiłaś), bo w tym artykule dowiesz się, jak to zrobić skutecznie i z minimalnym stresem.

Egzamin na patent strzelecki informuje, że człowiek potrafi bezpiecznie obsługiwać broń.
Egzamin na patent strzelecki informuje, że człowiek potrafi bezpiecznie obsługiwać broń.

To ważne pytanie, bo zrozumienie sensu patentu strzeleckiego pomoże zdać egzamin. Paten nie powstał po to, żeby za jego pomocą ludzie ubiegali się o pozwolenie na broń. Dopiero później Ustawa o broni i amunicji dała taką możliwość, jako alternatywę dla egzaminu policyjnego. W swoim założeniu patent strzelecki miał pokazywać prowadzącym strzelanie, który strzelec potrafi bezpiecznie obchodzić się z bronią, a nad którym trzeba czuwać.

Na każdej strzelnicy jest osoba nazywana prowadzącym strzelanie. Czasami ma swoich pomocników. To bardzo odpowiedzialne zadanie, bo prowadzący czuwa nad bezpieczeństwem wszystkich osób na strzelnicy. Koordynuje działania strzelców w taki sposób, żeby nie stanowili dla siebie nawzajem zagrożenia. Jednocześnie: wydaje broń i udziela prostego instruktażu, odpowiada na masę pytań, pomaga w usuwaniu zacięć broni, zajmuje się też osobami towarzyszącymi strzelcom… Wymieniać można by długo. Jest potrzebny zarówno w czasie treningów strzeleckich, jak i w czasie zawodów, a czasami te dwa wydarzenia odbywają się na strzelnicy w tym samym czasie. Prowadzący strzelanie musi wiedzieć, który strzelec jest w miarę samodzielny, potrafi obsługiwać broń i nie trzeba na niego cały czas patrzeć. Właśnie o tym mówi patent strzelecki.

Jakie przywileje patent daje strzelcom? Zdanie egzaminu na patent jest konieczne do uzyskania licencji zawodniczej. Dzięki temu starty w zawodach są wliczane do wszelkiego rodzaju rankingów. Tak, patent ma zastosowanie czysto sportowe i jego istnienie jest opisane w wewnętrznym regulaminie Polskiego Związku Strzelectwa Sportowego (PZSS). Dlaczego w takim razie jest ujęty w procedurze pozwolenia na broń?

Ustawa o broni i amunicji podaje, że pozwolenie na broń może otrzymać osoba, która: nie stanowi zagrożenia dla samego siebie, porządku lub bezpieczeństwa publicznego oraz przedstawi ważną przyczynę posiadania broni. W celu weryfikacji, czy człowiek nie stanowi zagrożenia, przeprowadza się egzamin na policji. Jednocześnie, przy pozwoleniu do celów sportowych ważną przyczyną jest: członkostwo w klubie strzeleckim, patent i licencja. W efekcie, egzamin policyjny miałby tę samą funkcję, co patent strzelecki – zapewnienie bezpiecznego posługiwania się bronią. Dlatego zdany egzamin na patent zwalnia z egzaminu policyjnego.

Sens istnienia patentu strzeleckiego pokazuje, co jest najbardziej skrupulatnie sprawdzane w trakcie egzaminu: bezpieczeństwo. Celność nie jest tak ważna. Tak naprawdę, nie ocenia się odległości przestrzelin od środka tarczy, ale skupienie przestrzelin względem siebie. Skupienie otworów na tarczy pokazuje powtarzalność strzałów, a więc powtarzalność naszych ruchów w procesie strzelania. To pośrednio świadczy o bezpieczeństwie. Niejeden egzaminator może przymknąć oko na drobne niedociągnięcia związane z wynikiem na tarczy (drobne, nie rażące). Jednak nikt nie przepuści strzelca, który wykaże się jakimkolwiek niebezpiecznym zachowaniem.

Jak ocenić bezpieczeństwo? Strzelec musi:

  • przestrzegać zasad BLOS,
  • słuchać poleceń prowadzącego strzelanie,
  • przestrzegać regulaminów.

Zacznijmy od tajemniczego określenia: BLOS. Jest to skrótowiec pochodzący od pierwszych liter czterech słów.

  • B – broń. Broń traktujemy zawsze tak, jakby była załadowana, czyli z dużą ostrożnością.
  • L – lufa. Lufę kierujemy zawsze w stronę kulochwytu (tam gdzie tarcze). Nigdy, nawet leżąc na stoliku, nie może być skierowana w innym kierunku, a już pod żadnym pozorem w stronę człowieka.
  • O – otoczenie. Cały czas kontrolujemy, co dzieje się w naszym otoczeniu. Być może ptak wleciał na przedpole i może zostać trafiony. Możliwe, że za nami krąży osa i możemy mieć problem z utrzymaniem broni, jeśli usiądzie nam na plecach. Cały czas przewidujemy, co się stanie, jeśli…
  • S – spust. Kładziemy palec na spuście tylko w momencie, kiedy chcemy oddać strzał w danym kierunku. W każdym innym przypadku nasz palec wskazujący jest poza spustem, najczęściej leży wyprostowany na korpusie broni.

Prowadzący strzelanie wydaje bardzo powtarzalne komendy. Warto je znać.

  • Na stanowiska. Podchodzimy na stanowiska i niczego nie dotykamy.
  • Ładuj. Bierzemy magazynek i ładujemy do niego amunicję. Następnie, wyjmujemy wskaźnik bezpieczeństwa z broni i wkładamy do niej załadowany magazynek. Na koniec, przeładowujemy broń, odciągając zamek. Stoimy w postawie wysokiej gotowości, czyli stoimy, trzymając broń w ugiętych rękach mniej więcej na wysokości naszego mostka, z lufą skierowaną w stronę kulochwytu. Nie odkładamy załadowanej broni na stolik, nie składamy się do strzału, nie trzymamy palca na spuście.
  • Ognia lub start. Oddajemy kolejno strzały do tarczy. Jeśli chcemy odpocząć, poprawić chwyt broni, usunąć zacięcie, albo po prostu z jakiegoś powodu popatrzeć na pistolet, przechodzimy do „wysokiej gotowości”. Nie odkładamy załadowanej broni na stolik. Jeśli musimy ją odłożyć, najpierw musimy ją rozładować.
  • Stop lub przerwać ogień. Przestajemy strzelać i przechodzimy do postawie wysokiej gotowości. Nie odkładamy broni, nie rozładowujemy jej, chyba że padły dwa polecenia jednocześnie: stop, rozładuj (bardzo często padają jednocześnie).
  • Rozładuj. Wyjmujemy magazynek i sprawdzamy, czy nabój nie został w lufie (jeśli został, usuwamy go). Do lufy wkładamy znacznik bezpieczeństwa i odkładamy broń lufą skierowaną w stronę kulochwytu. Magazynek rozładowujemy (jeśli nie jest pusty) i pusty odkładamy na stolik. Jeśli zostały nam naboje, również odkładamy na stolik, ale żaden nabój nie może dotykać żadnej części broni (nawet magazynka). Pozostajemy na stanowisku, nie kręcimy się, nie odwracamy, nie rozmawiamy z nikim. Czekamy na zakończenie egzaminu i wskazanie kierunku, gdzie mamy odejść ze stanowisk.
  • Na strzelnicach mogą też padać inne polecenia na przykład: do tarcz, sprzątamy łuski. Jednak na egzaminie prawdopodobnie nie padną.

Oprócz tego, że warto znać regulamin strzelnicy, mamy kilka ważnych zasad z regulaminu PZSS. Przykładem mogą być wskaźniki bezpieczeństwa (kawałek żyłki, który wystaje z komory nabojowej i lufy, pokazując, że jest tam pusto). Na niektórych strzelnicach może nie być takiego obowiązku, ale w PZSS jest. Na egzaminie również musimy tego przestrzegać.

Wiemy już, do czego pierwotnie został opracowany patent strzelecki. Teraz spróbujmy wczuć się w rolę prowadzącego strzelanie. Wyobraźmy sobie, że pracujemy jako prowadzący strzelanie na strzelnicy, gdzie nie ma tarczociągów (szyn po których jeżdżą tarcze) i strzelcy muszą co jakiś czas wędrować do kulochwytu i z powrotem. My musimy natomiast synchronizować ich działania. Wydajemy polecenie o przerwaniu ognia i rozładowaniu broni, żeby na moment wysłać wszystkich do tarcz. W tym czasie nikt nie może majsterkować przy broni na stanowiskach strzeleckich. Zanim pozwolimy znowu strzelać, musimy mieć pewność, że wszyscy wrócili. Pilnujemy, żeby nikt nie kierował broni w bok, na stanowiska obok. Szczególnie, kiedy komuś zatnie się pistolet i zaczyna operować nim, żeby go rozładować…

Jeśli mamy tę wizję przed oczami, pomyślmy przez moment, jak chcielibyśmy, żeby zachowywali się strzelcy. W jednym przypadku ich wszystkie ruchy są przewidywalne. Kiedy powiemy: na stanowiska, po prostu stoją na stanowiskach i nie oglądają broni. Wiemy, że nikt przypadkiem nie wystrzeli, bo stoją w odpowiedniej odległości od stolików i nie opierają się o blaty. Kiedy operują bronią, robią to w sposób pewny, zdecydowany. Ich każdy ruch jest przewidywalny. Nie wymachują bronią, są skupieni na tym, co robią. Lepiej nie będę opisywał przeciwnego przypadku, bo po prostu powyższe zasady byłyby łamane.

Nie muszę też pytać, w którym przypadku bylibyśmy bardziej zestresowani, odpowiadając za bezpieczeństwo tych ludzi. Patent strzelecki ma odpowiadać na pytanie: czy prowadzący strzelanie będzie się stresował, widząc mnie na strzelnicy. Na egzaminie mamy więc pokazać egzaminatorowi, że nie musi się stresować tym, jak posługujemy się bronią. Jeśli nawet wykonamy wszystkie polecenia poprawnie, ale będziemy się wiercić, głośno śmiać, kierować broń niby do kulochwytu, ale jednak gdzieś na jego krawędź… dostarczymy stresu egzaminatorowi, a on już zadba o nasz stres, choćby podczas sprawdzania, czy skupienie przestrzelin na tarczy na pewno mieści się idealnie w wyznaczonym polu.

Najważniejsze na egzaminie jest zaprezentowanie się jako profesjonalista. Mamy funkcjonować na strzelnicy i posługiwać się bronią w sposób rutynowy.

Mamy do wyboru trzy rodzaje broni, z jakich chcemy zdawać egzamin:

  • pistolet,
  • karabin,
  • strzelba.

W naszym serwisie „Noś broń!” koncentrujemy się na pistoletach, ponieważ one mogą być przeznaczone do noszenia na co dzień. Warto jednak pomyśleć, czy nasze hobby nie rozszerzy się z czasem o broń długą. Dobrze mieć już wówczas zdany egzamin i załatwione wszystkie formalności. Zachęcam raczej do zdawania egzaminu w pełnym zakresie, z trzech rodzajów broni. Jeśli jednak jesteśmy skoncentrowani na samym pistolecie (w tej kategorii mieści się o dziwo również rewolwer), możemy ograniczyć nasz egzamin.

Zapisujemy się na portalu PZSS. Kiedy zapiszemy się do klubu strzeleckiego, klub zgłosi nas do Związku i tam zostanie utworzone nasze konto. Otrzymamy do niego login i hasło. Logując się na portal PZSS, możemy szukać dogodnych egzaminów i zapisywać się.

Jeśli chcemy przyspieszyć sprawę, warto na bieżąco śledzić pojawiające się terminy egzaminów. Możemy zapisać się na egzamin, zanim ukończymy nasz staż w klubie. Jedynie termin egzaminu musi dzielić minimum miesiąc od daty zapisu do klubu. Kiedy upatrzymy sobie dogodny termin, zwróćmy uwagę na datę uruchomienia zapisów. Jest ona podawana nie tylko z dokładnością do dnia, ale zawiera dokładną godzinę. Zdarza się, że wolne miejsca kończą się w czasie kilku minut od uruchomienia zapisów. Warto więc być czujnym i wykazać się refleksem.

Płatność za egzamin wynosi 400 zł i odbywa się w formie elektronicznej, w czasie zapisu. Warto więc być przygotowanym do takiej formy płatności. Dodatkowo, możemy zaznaczyć opcję plastikowej legitymacji zaświadczającej o patencie (płatna 60 zł). Osobiście, nie polecam. Do niczego w praktyce nie jest później potrzebna. Zaświadczenie o patencie jest w każdej chwili do pobrania z portalu PZSS, z podpisem elektronicznym. Ono jest potrzebne do pozwolenia na broń.

Na egzamin musimy przyjść z wypełnionym wnioskiem. Wzór takiego wniosku jest do pobrania na portalu PZSS. Na wniosku musimy zwrócić uwagę na kilka elementów:

  • zakres egzaminu – zakreślamy, z jakich rodzajów broni chcemy zdawać,
  • podpis – warto o tym pamiętać, bo bez naszego podpisu wniosek jest nieważny,
  • podpis prezesa klubu strzeleckiego,
  • podpis lekarza.
  • Prezes klubu oświadcza, że odbyliśmy staż i zostaliśmy przeszkoleni z obsługi broni. Niektóre kluby drukują wniosek za nas i od razu podpisują w miejscu dla nich przeznaczonym.

Lekarz oświadcza, że nie ma przeciwskazań, żebyśmy uprawiali sport strzelecki. Co ważne, ten podpis nie jest orzeczeniem lekarskim i psychologicznym, którego będziemy potrzebowali chwilę później w toku ubiegania się o pozwolenie. Wtedy udamy się do specjalnej placówki. Tutaj, na wniosku o egzamin, sprawa jest znacznie prostsza. Wystarczy nam podpis dowolnego lekarza, może być: internista, lekarz rodzinny, laryngolog… Nie musi to być lekarz orzecznik, ani lekarz sportowy. Dzięki temu możemy załatwić tę sprawę przy okazji dowolnej wizyty w przychodni.

Czasami może się zdarzyć, że lekarz poczuje się zaskoczony naszą prośbą. Może odmówić takiego podpisania oświadczenia, bo nie czuje się kompetentny w danym zakresie. Trudno, szukamy dalej. Może się też okazać, że będzie chciał nas skierować na szereg badań, żeby wydać oświadczenie. Warto wtedy ładnie podziękować i poszukać innego lekarza. Nie ma konieczności przeprowadzania szczegółowych badań z krwi, kału, moczu i śliny, żeby stwierdzić, że możemy czasem przyjść na strzelnicę i postrzelać. Szukamy lekarza, który zrobi z nami krótki wywiad i na tej podstawie podejmie decyzję.

Jeśli takiego nie znajdziemy, na większości egzaminów jest zorganizowana wizyta u lekarza. Sprawę załatwia się w kilka minut, tuż przed podejściem do egzaminu. Musimy się jednak upewnić, czy taka możliwość będzie dostępna na egzaminie, na który się wybieramy. Niestety, wiąże się to z dodatkowym kosztem (około 150 zł). Dlatego, warto spróbować najpierw w zwykłej przychodni.

Wybierając egzamin, trzeba oczywiście zwrócić uwagę na dogodną datę i miejsce, ale nie są to jedyne ważne informacje. Poszczególne egzaminy różnią się istotnymi szczegółami. Oto kilka z nich.

  • Możliwość skorzystania z wizyty u lekarza przed egzaminem.
  • Egzamin z pistoletu i karabinu może być przeprowadzany z broni palnej lub pneumatycznej. Warto wybrać taki, z jakiego zostaliśmy przeszkoleni w naszym klubie. Ewentualnie, możemy doszkolić się na potrzeby egzaminu, jeśli z jakiegoś powodu bardzo zależy nam na wybranym terminie.
  • Egzamin z karabinu może być prowadzony w pozycji stojącej lub leżącej. Doszkolenie się do wybranej pozycji nie jest trudne (jedna wizyta na strzelnicy wystarczy). Warto jednak o tym pamiętać, żeby nie być zaskoczonym.
  • Egzamin ze strzelby może być prowadzony do popperów, albo do rzutków. Również warto wybrać tę opcję, z której byliśmy szkoleni, albo doszkolić się.
  • Jeśli szczegółowych informacji na temat egzaminu nie ma podanych na stronie, można zadzwonić do organizatorów, albo popytać na strzeleckich forach internetowych.

Egzamin teoretyczny składa się z 10 pytań w formie testu jednokrotnego wyboru (po trzy odpowiedzi do każdego pytania). Pierwsze 4 pytania dotyczą kwestii bezpieczeństwa i nie można popełnić w nich żadnego błędu. W pozostałych 6 pytaniach można pozwolić sobie na 1 błędną odpowiedź. Owe 10 pytań testowych jest losowanych z puli około 220 pytań. Można więc poznać wszystkie możliwe pytania. Brzmi niegroźnie? Zobaczmy więc na jeden fakt.

Większość niezdanych egzaminów na patent zostało oblanych przez część teoretyczną. Choć ludzie boją się często praktycznej obsługi broni, teoria zbiera znacznie większe żniwo. Dlatego, warto poświęcić czas na naukę właśnie tego elementu.

Jak się uczyć do egzaminu? Są dwa sposoby i warto wykorzystać obydwa.

  • Dokładnie przeczytać materiały źródłowe.
  • Przerobić pulę pytań i odpowiedzi.

Najdłuższym tekstem jest Ustawa o broni i amunicji (23 strony). W przytoczonych kodeksach (karnym, cywilnym i wykroczeń) interesują nas tylko pojedyncze artykuły (łącznie 5 artykułów). Trzy przytoczone rozporządzenia są naprawdę krótkie (łącznie 8 stron). Zasady bezpieczeństwa PZSS mieszczą się na 1 stronie, podobnie jak regulaminowe ograniczenia broni sportowej. Nie jest to więc szalenie dużo materiału, ale wiele osób podchodzi do tego mało poważnie, co skutkuje poprawką z egzaminu teoretycznego.

Pewne emocje mogą wzbudzać regulaminowe ograniczenia broni sportowej. Jest to tylko jedna tabelka na niecałą stronę A4, ale zawiera tak nieprzydatne informacje, że może budzić wewnętrzny sprzeciw. Nie wiem, skąd wziął się pomysł uczenia się tych wartości liczbowych na pamięć. Pewne jest, że każdy po egzaminie zapomni te liczby, a jeśli zajdzie potrzeba znalezienia ograniczeń obowiązujących na wybranych zawodach, w każdej chwili można sprawdzić interesujące nas wartości w tabelce. Najwyraźniej uczenie się tej tabelki jest pokutą dla osób, które wybrały egzamin na patent strzelecki, zamiast egzaminu zdawanego na policji…

Pozostałe materiały naprawdę warto uczciwie przeczytać, zrozumieć i względnie zapamiętać. Nie mówię tylko o egzaminie, ale o zwykłej przydatności tych informacji w hobby strzeleckim. Jeśli czegoś nie zapamiętamy, gwarantuję, że będziemy sięgać do tych aktów prawnych. Wiele pytań testowych zawiera odpowiedzi będące cytatami z powyższych dokumentów. Jeśli przeczytamy te teksty kilka razy, czytając odpowiedzi na egzaminie, automatycznie będziemy kojarzyli poprawne brzmienie tekstu. Dlatego, tym bardziej zachęcam do powyższej lektury.

Pytania i odpowiedzi, które możemy spotkać na egzaminie, są dostępne na kilku stronach w Internecie. Mogę polecić choćby jedno takie miejsce:

W rubryce: „dowolny klucz” wpisujemy dowolny ciąg znaków. Jeśli go zapamiętamy, będziemy mogli wrócić do próbnych egzaminów, które już przerobiliśmy. Następnie, wybieramy, ile pytań ma być zgrupowanych razem w formie próbnego egzaminu. Po przerobieniu egzaminu dostajemy informację o naszym wyniku, poprawnych i błędnych odpowiedziach oraz statystykach odpowiedzi. Możemy podchodzić do tych egzaminów wiele razy, aż poznamy wszystkie istniejące pytania.

Uwaga, odpowiedzi pod pytaniami są ustawiane w losowej kolejności. Ma to wymusić myślenie, a nie ślepe kojarzenie układu tekstu. Na egzaminach odpowiedzi też są ustawiane losowo pod pytaniami. Zwracamy więc uwagę, żeby za każdym razem czytać odpowiedzi.

Skup się na kilku ważnych punktach.

Powyższe porady można streścić stwierdzeniem, że celne strzelanie polega na zgraniu przyrządów celowniczych w obszarze celu i taka praca na języku spustowym, żeby nie wyjść z założonego obszaru celowania. Wspominałem też o tym, że nawet olimpijczycy nie celują w jeden punkt, ale w obszar. Różnica polega na tym, że ich obszar celowania jest imponująco mały. Powstaje więc pytanie, co można zrobić, żeby zawęzić ten obszar u siebie? Jest kilka sposobów.

  • Postawa strzelecka i chwyt broni muszą być naprawdę dobrze dopracowane. Bez tego w naszym ciele będą powstawały nienaturalne naprężenia mięśni, które spowodują drżenie mięśni.
  • Musimy oddychać. Niedotlenione mięśnie drżą.
  • Możemy też wzmocnić wytrzymałość naszych mięśni i sprawność układu nerwowego. O ile wszystkie poprzednie zalecenia da się wdrożyć w czasie kilku godzin, o tyle trening siłowy i wytrzymałościowy wymaga czasu. Poprawiając wytrzymałość mięśni, zmniejszymy ich drżenie. Równie ważny jest jednak układ nerwowy. W czasie treningów nasz mózg uczy się wysyłać odpowiednio silne i precyzyjne sygnały do mięśni. Dzięki temu, nasze ruchy są bardziej precyzyjne i nie powodują niepotrzebnych drgnięć ciała.

Jak zatem przygotować się do egzaminu na patent? Nie chciałbym siać niepotrzebnej paniki, poprzez zachęcanie do jak największej ilości treningów. Faktem jest, że częste treningi spowodują poprawę naszej celności. Faktem jest również, że poprzeczka na egzaminie nie jest ustawiona bardzo wysoko. Dobre, uważne wdrożenie ośmiu podstawowych porad, które opisałem w tym artykule, powinno zapewnić każdemu zdany egzamin. Warto szlifować swoje umiejętności i dążyć do jeszcze celniejszych strzałów. Jednak warto robić to dla przyjemności i samorozwoju, a nie ze względu na stres przed egzaminem.

Powyższe porady odnoszą się do dość specyficznego rodzaju strzelectwa, tak zwanego strzelectwa precyzyjnego (lub tarczowego, albo statycznego). Co w nim jest specyficznego? Strzelec ma dużo czasu na każdy strzał. Liczy się celność na stosunkowo dużym dystansie. Są to warunki zupełnie inne niż podczas realnego użycia broni krótkiej. Zwykle odległość od celu wynosi od kilku do kilkunastu metrów, a najważniejszy jest czas. Od podjęcia decyzji strzału do oddania pierwszego strzału mija często około 2 sekund. W tym czasie trzeba dobyć broń, wyprowadzić ją na cel, wycelować i strzelić. Strzelaniu niejednokrotnie towarzyszy bieg, zmiana postaw, korzystanie z barykad i inne czynności. Jest to tak zwane strzelectwo dynamiczne.

Na egzaminie na patent strzelecki wymagana jest jedynie bezpieczna obsługa broni oraz podstawy strzelectwa statycznego. Już na tym etapie warto jednak mieć pojęcie, jak wygląda strzelectwo praktyczne. Dlatego, chciałbym zachęcić do zakupu książki: „Noś broń!”. W praktyczny sposób pokazuje ona między innymi: jakie są sposoby noszenia i dobywania broni oraz jak wyglądają treningi dynamiczne. Znajdziesz tam opis poszczególnych umiejętności strzeleckich, które przydają się w strzelectwie bojowym i obronnym. Kolejne rozdziały dotyczą treningu w warunkach domowych (na sucho) oraz na strzelnicy. Zaprezentowane ćwiczenia rozwijają umiejętność nie tylko celnego, ale też szybkiego oddawania strzałów.

Jeśli chcesz zdobyć pozwolenie na broń, prawdopodobnie chcesz również wiedzieć, jak się nią posługiwać, jak nosić, czyścić i przechowywać. Nie ma lepszego sposobu, żeby się tego wszystkiego dowiedzieć… Uwaga, książka jest chwilowo niedostępna, link nie działa.