Pozwolenie sportowe czy kolekcjonerskie?

Pozwolenie sportowe czy kolekcjonerskie? To jest pytanie, które zadaje sobie większość strzelców na początku. Dlatego w tym artykule porównamy sobie te trzy pozwolenia… Owszem, napisałem: trzy i tego będę się trzymał. Mam na myśli:

Ostatnia opcja jest hybrydą, która ma swoje wady i zalety.

W przypadku pozwolenia do celów sportowych w art. 10, ust. 4 Ustawy z dnia 21 maja 1999 r. o broni i amunicji znajdujemy listę broni palnej:

Nie mamy tutaj podziału na broń długą i krótką. Obydwa rodzaje mieszczą się w obrębie powyższej listy. Możemy więc kupić dowolny pistolet, rewolwer lub karabin, o ile kaliber nie przekroczy 12 mm i nie będzie to broń samoczynna (strzelająca ogniem ciągłym). Ponadto, można kupować broń gładkolufową oraz czarnoprochową.

Pistolet można kupić zarówno na pozwolenie sportowe czy kolekcjonerskie.
Pistolet
Karabin można kupić zarówno na pozwolenie sportowe czy kolekcjonerskie.
Karabin
Strzelbę można kupić zarówno na pozwolenie sportowe czy kolekcjonerskie.
Strzelba

W przypadku pozwolenia do celów kolekcjonerskich w art. 10, ust. 4 mamy informację, że można mieć taką broń, jaka przysługuje na dowolne wcześniej wymienione pozwolenie. Łącząc więc wszystkie listy, otrzymujemy:

  • broń palna: bojowa, gazowa, alarmowa w postaci pistoletów lub rewolwerów centralnego zapłonu o kalibrach od 6 mm do 12 mm,
  • przedmioty przeznaczone do obezwładniania osób za pomocą energii elektrycznej o średniej wartości prądu w obwodzie przekraczającej 10 mA,
  • miotacze gazu obezwładniającego,
  • pistolety sygnałowe,
  • pistolety maszynowe o kalibrze od 6 mm do 12 mm,
  • strzelby powtarzalne o kalibrze wagomiarowym 12,
  • karabinki samoczynne o kalibrze od 5,45 mm do 7,62 mm,
  • broń dopuszczona do wykonywania polowań na podstawie odrębnych przepisów,
  • broń palna bocznego zapłonu z lufami gwintowanymi, o kalibrze do 6 mm,
  • broń palną centralnego zapłonu z lufami gwintowanymi, o kalibrze do 12 mm,
  • broń palna gładkolufowa,
  • broń palna przystosowana do strzelania wyłącznie przy pomocy prochu czarnego (dymnego),
  • broń alarmowa albo inna broń palna, konstrukcyjnie przeznaczona do strzelania wyłącznie amunicją ślepą, w tym samoczynną.

Większość modeli broni mieści się w więcej niż jednej kategorii z powyższej listy, co jest pewną niekonsekwencją tekstu ustawy. Co ciekawe, jest tutaj wymieniona broń samoczynna. Niestety, w następnym ustępie tego artykułu mamy informację: Pozwolenie na broń, o którym mowa w ust. 1, nie może być wydane, z zastrzeżeniem art. 29 ust. 2, na broń szczególnie niebezpieczną w postaci: 1) samoczynnej broni palnej, zdolnej do rażenia celów na odległość… Nie jest więc tak różowo. WPA odmawiają wydania pozwolenia na broń samoczynną przy pozwoleniu kolekcjonerskim.

W przypadku pozwolenia na broń sportową do celów kolekcjonerskich lista dostępnych rodzajów broni jest tożsama z listą do celów sportowych. Idea tego pozwolenia jest bowiem taka, żeby celowo zawęzić listę dostępnej broni. Po co? Po to, żeby nie trzeba było zdawać egzaminu przed policją. O tym jednak za chwilę.

Tutaj odpowiedź jest prosta:

  • broń do celów sportowych można nosić,
  • broni do celów kolekcjonerskich nie można nosić,
  • broni sportowej do celów kolekcjonerskich też nie można nosić.

Przez noszenie należy rozumieć trzymanie przy sobie (w kaburze) broni załadowanej, często gotowej do oddania strzału, a więc nawet z nabojem umieszczonym w komorze nabojowej. Jeśli broni nie można nosić, wciąż można się z nią przemieszczać (transportować ją). W przeciwnym wypadku nie moglibyśmy jej na przykład zanieść ze sklepu do domu. Tutaj jednak broń musi być rozładowana. W efekcie, nie możemy mieć jej załadowanej przy sobie. Możemy z niej strzelać na strzelnicy, możemy ją podziwiać (kolekcjonować) w domu, możemy jeździć z nią na wystawy, możemy mieć ją nawet w kaburze, ale wszędzie poza strzelnicą musi ona być rozładowana.

Zacznijmy od pozwolenia do celów sportowych. Musimy zostać członkiem klubu strzeleckiego i zdać egzamin na paten strzelecki. Następnie, otrzymujemy licencję zawodniczą Polskiego Związku Strzelectwa Sportowego. Pewną uciążliwością może być utrzymanie owej licencji, co wymaga określonej liczby startów w zawodach strzeleckich każdego roku. Musimy przejść badania lekarskie, w tym badania psychologiczne i zawnioskować do WPA o wydanie pozwolenia na broń. Cała procedura kosztuje około 2000 zł i trwa co najmniej 3 miesiące, choć czasami przeciąga się prawie do roku. Stresującym elementem może być egzamin na patent, ale zwykle jest przeprowadzany w przyjaznej atmosferze, przez pasjonatów broni, którzy są zainteresowani rozwojem strzelectwa.

Pozwolenie do celów kolekcjonerskich wymaga jedynie członkostwa w stowarzyszeniu o charakterze kolekcjonerskim. Badania lekarskie wyglądają tak samo, jak w poprzednim przypadku i już na tym etapie można wnioskować o wydanie pozwolenia. Wygląda prosto? Niespodzianka polega na tym, że wówczas WPA wyznacza nam termin egzaminu teoretycznego i praktycznego, który będziemy musieli zdawać przed policją. We wniosku opisujemy, jakie rodzaje broni nas interesują i do tego dostosowany jest zakres egzaminu. Przebieg takiego egzaminu bywa różny i często zdarza się, że egzaminatorzy są zainteresowani oblaniem potencjalnych strzelców.

Co można zrobić, żeby uniknąć egzaminu zdawanego przed policją? Można zapisać się do klubu strzeleckiego i zdać egzamin na patent, jak w przypadku pozwolenia sportowego. Nie trzeba jednak ubiegać się o licencję, ani dbać później o jej przedłużenie, wystarczy sam patent. Patent strzelecki zwalnia nas z egzaminu przed policją, jeśli zawęzimy zakres rodzajów broni do tej, której dotyczył egzamin na patent. Dlatego uzyskujemy w efekcie pozwolenie do celów kolekcjonerskich, ale tylko na broń sportową (taką, jaka przysługuje na pozwolenie sportowe).

Jest jeszcze jedna różnica, jeśli zastanawiamy się, czy wybrać pozwolenie sportowe czy kolekcjonerskie. Każde pozwolenie jest wydawane na określoną liczbę sztuk broni. Takie limity nie mają podstawy prawnej i są szeroko krytykowane w środowisku strzeleckim, ale nie jest to pierwszy, ani ostatni absurd związany z bronią w Polsce. Na domiar złego, owe limity są brane z sufitu i WPA w każdym województwie ma pod tym względem inne zwyczaje. Niektóre przydzielają od razu 15 sztuk broni na pozwolenie sportowe, a inne tylko 4, chyba że dobrze uargumentujemy, dlaczego chcemy więcej sztuk…

Po wykorzystaniu całego limitu możemy wnioskować o rozszerzenie tej liczby i zwykle się to udaje. Często jednak WPA życzą sobie przedstawiania dodatkowych papierów, które na przykład dokumentują starty w zawodach (w przypadku pozwolenia sportowego), albo prezentują podjęte działania związane z kolekcjonowaniem broni (wystawy, pokazy itp.). Tego typu zwyczaje urzędów są bezprawne i szkodliwe, ale takie są fakty i trzeba się w nich odnaleźć.

Otóż WPA mają zwyczaj wydawać pozwolenia na zdecydowanie więcej sztuk broni kolekcjonerskiej niż sportowej. W przypadku sportowej jest to od 4 do 15 sztuk, a w przypadku kolekcjonerskiej: od 10 do 50 sztuk.

Jeśli planujemy mieć własną kolekcję, może się okazać, że faktycznie potrzebujemy pozwolenia do celów kolekcjonerskich. Weźmy też pod uwagę, że współczesna broń ma często budowę modułową. Oznacza to, że do danego pistoletu możemy dokupić sobie różne lufy, zamki, rękojeści, magazynki i inne elementy. Jednocześnie, lufa z komorą nabojową oraz zamek są traktowane jako istotne części broni. W chwili zakupu lufy lub zamka, tracimy jedną sztukę z limitu w naszym pozwoleniu. Być może będziemy chcieli stosować kilka luf o różnej długości, z gwintem na końcu lub bez. Zamki też mogą różnić się długością, masą albo przystosowaniem do mocowania przyrządów optycznych. Może się o kazać, że dokupując kilka akcesoriów do pistoletu, wykorzystamy limit w pozwoleniu sportowym.

Wówczas, przydadzą się obydwa pozwolenia jednocześnie. Broń długą warto kupić i zarejestrować na pozwolenie do celów kolekcjonerskich. Karabinów i shotgunów prawdopodobnie i tak nie będziemy nosić załadowanych w czasie spaceru po parku, więc nie potrzebujemy mieć ich na pozwoleniu sportowym. Broń krótką z kolei warto mieć na pozwoleniu sportowym, żeby była możliwość jej noszenia.

Jeśli naprawdę wahamy się, czy wybrać pozwolenie sportowe czy kolekcjonerskie, odpowiedź już zasugerowałem w poprzednim podpunkcie. Wybieramy obydwa! Jeśli chcemy przy okazji ograniczyć formalności przy uzyskiwaniu pozwoleń, kolekcjonerkę możemy uprościć do broni sportowej do celów kolekcjonerskich. Dzięki temu nie będziemy musieli spełniać żadnych innych kryteriów i formalności w całym procesie. Jedyną różnicą będzie podwójny wniosek o wydanie pozwolenia oraz podwójna opłata za wydanie dwóch pozwoleń.