Czy warto mieć broń?

Kiedy mówię ludziom, że mam pozwolenie na broń, zwykle reagują zdziwieniem. Broń? Naprawdę? Ciekawe! W końcu pada to jedno pytanie: Tomek, tak naprawdę, po co ci broń? Mam kilka powodów, o których napiszę w tym artykule. Zastanowimy się więc razem, czy warto mieć broń.

Moja odpowiedź na pytanie, czy warto mieć broń - pistolet Sig Sauer P365 przeznaczony do codziennego noszenia
Moja odpowiedź na pytanie, czy warto mieć broń – pistolet Sig Sauer P365 przeznaczony do codziennego noszenia

Mieszkamy w lesie, na sporej polanie. Zimą czasem zostajemy tu całkiem sami. Stanowimy przez to „ławy kąsek” dla ewentualnych złodziei i bandytów. Dom ma dużo okien na parterze, w tym jedno okno z wyjściem na taras. Jak wiadomo, szyby okienne nie są najlepszym zabezpieczeniem antywłamaniowym. Pół biedy, gdyby złodzieje nie zastali nas w domu. Jednak perspektywa zagrożenia mojej rodziny sprawia, że chcę mieć możliwość obrony. Choć okolica jest spokojna, czułbym się trochę nieswojo, bezbronny w środku lasu…

Każdy mieszka w innych warunkach. Dla wielu osób miasto i mieszkanie w bloku może być prawdziwą „dziczą”, jak dla mnie las. Faktem jest, że napady i włamania się zdarzają. Nie muszą zdarzyć się akurat nam, ale… mogą. Prawdopodobieństwo, że sytuacja krytyczna zdarzy się dzisiaj, jest całkiem małe. Jednak prawdopodobieństwo, że zdarzy się kiedykolwiek w czasie naszego życia jest już znacznie większe. Myślę, że w tym kontekście dobrze jest się zastanowić, czy warto mieć broń w domu.

Posiadanie broni w domu to jedno, ale noszenie broni ze sobą w kaburze, to zupełnie inna sprawa. Warto? To pewnie zależy od miejsca, w którym mieszkamy. W okolicy mojego domu największym zagrożeniem mogą być sfory wolno biegających psów, ewentualnie dziki lub łosie (te ostatnie, choć największe, zwykle są łagodne). Wiele osób pewnie stwierdzi, że bardziej ufa dzikim zwierzętom, niż ludziom… To smutna rzeczywistość, ale na porządku dziennym dzieją się prawdziwe okrucieństwa. Czasem mają miejsce w bloku obok, w sąsiedniej klatce, dosłownie w promieniu paru metrów od nas. Nie o wszystkich słyszymy w mediach. Faktem jest jednak, że ludzie bywają okrutni.

Przez wiele lat mieszkałem w Warszawie. Chyba nie znam osoby, która nigdy nie znalazła się w opresji. Czasem „rozeszło się po kościach”, to świetnie. Inni nie mieli tyle szczęścia. Napady nie zdarzają się sporadycznie, ale na porządku dziennym. W skali całego życia prawdopodobieństwo ich wystąpienia graniczy z pewnością. Nie zawsze będzie potrzeba użycia broni. Czasem lepiej oddać portfel i telefon. Myślę jednak, że warto mieć wybór, a nie być skazanym na łaskę bandytów, na których akurat się natkniemy.

Inną sprawą jest fakt, że samo posiadanie broni nie gwarantuje nam bezpieczeństwa. Broń bez umiejętności sprawnego posługiwania się nią może być większym problemem niż pożytkiem. W dodatku, w niektórych sytuacjach nawet najlepiej wyszkolony strzelec nie będzie miał możliwości obrony, ponieważ zostanie całkowicie zaskoczony przez napastników. Tutaj dochodzimy do kolejnego powodu noszenia broni. Chodzi o postawę społeczną.

Jeśli napastnik wyciągnie broń wśród ludzi, którzy nie mają broni, pozostaje jedynym człowiekiem z bronią. Staje się bezkarny. Co innego w uzbrojonym społeczeństwie. Jeśli co druga, co trzecia osoba w okolicy ma broń, napastnik nie wyciągnie swojej. Wie, że jeśli to zrobi, znajdą się ludzie, którzy także ją wyciągną.

Złodziej, bandyta, to nie jest człowiek szukający honorowej walki. Gdyby tak było, brałby udział w rywalizacji sportowej, a nie napadał bezbronne osoby w ciemnej uliczce. On chce łatwego zysku. Bazuje na zaskoczeniu, przewadze siłowej. Chce zebrać łup, a nie ryzykować własne życie. Jeśli wie, że nie ma przewagi, nie zaatakuje. Tak działa profil psychologiczny większości przestępców, którzy napadają ludzi.

Uzbrojone społeczeństwo jest trochę jak szczepionka. Pojedyncza osoba, kiedy się zaszczepi, zwykle wciąż może się zarazić. Jednak w zaszczepionym społeczeństwie dana choroba niemal nie występuje. Pojedyncza osoba z bronią wciąż może zostać napadnięta. Jednak w uzbrojonym społeczeństwie napady niemal nie występują.

Jako ciekawostkę warto dodać, że nieuzasadniony lęk przed bronią lub uzbrojonymi obywatelami jest potocznie nazywany hoplofobią.

Czy warto mieć przy sobie broń? Ja traktuję to jako postawę społeczną, kształtującą odpowiedzialność, zaradność i obronność. Tę postawę chcę promować.

Wiele osób mówi: po co ci broń, jeśli jest Policja? Idąc tym tropem rozumowania, powinniśmy powiedzieć: po co gaśnice, skoro jest Straż Pożarna? Po co apteczki medyczne, skoro są szpitale? Problem w tym, że napad na ulicy trwa kilka sekund, do minuty. W tym czasie nie zjawi się Policja i nie obroni nas. Przyjadą później, rozpoczną sprawę, spróbują znaleźć sprawcę… Jednak w czasie napadu będziemy tylko my, napastnik i ewentualnie uzbrojeni ludzie wokół nas (albo rozbrojeni).

Policja a noszenie broni
Policja a noszenie broni

Pojawiają się też często argumenty według których w uzbrojonym społeczeństwie częściej dochodzi do strzelanin w miejscu publicznym. Jako koronny dowód podawane są zazwyczaj Stany Zjednoczone. Warto przy tym zwrócić uwagę na dwa fakty.

  1. W strzelaninach, o których słyszy się w mediach, żaden przestępca nie strzela z legalnej, zarejestrowanej broni. Jeśli w danym społeczeństwie będzie więcej legalnej broni, będą ją mieli praworządni obywatele. Tymczasem, rozbrojone społeczeństwo nie oznacza, że przestępcy nie mają broni. Oznacza za to, że porządni ludzie nie mają się czym bronić.
  2. Strzelaniny zdarzają się zwykle w miejscach, gdzie nie wolno mieć broni. Jest to więc sytuacja rozbrojonego społeczeństwa. Jeśli przestępca wejdzie tam z bronią, jest jedynym człowiekiem z bronią. Kilka razy szaleniec zaczął strzelać w miejscu, gdzie ludzie są uzbrojeni i został powstrzymany przez strzelców, co oszczędziło życie wielu ludziom. Przykładem może być choćby Elisjsh Dicken. Powstrzymał on mordercę, który zaczął strzelać w centrum handlowym. Bandyta miał przy sobie trzy sztuki broni i około sto sztuk amunicji, co pokazuje skalę planowanej zbrodni.

Podsumowując powyższe dwa spostrzeżenia, warto dążyć do jednej z dwóch sytuacji: albo nikt nie ma broni, albo mają ją wszyscy. Pierwszy wariant jest nierealny w praktyce. Bandyci i tak mają broń. Gdyby nawet zdobycie broni palnej stało się dla nich wyjątkowo trudne, znajdą inne narzędzia, żeby krzywdzić ludzi. Przykładem może być Londyn, który wiedzie niechlubny prym w przestępstwach dokonywanych za pomocą noży. W drugim wariancie wystarczy, że około 30% ludzi ma broń. Społeczeństwo staje się wówczas zdolne do obrony.

Wydaje się, że noszenie broni przy sobie bez umiejętności posługiwania się nią może być jeszcze bardziej zgubne niż brak broni. Czy warto mieć broń? Tak, ale musi to iść w parze z umiejętnościami.

Co ważne, do sprawnego posługiwania się bronią palną nie jest tak bardzo potrzebna sprawność ogólna (w tym kondycja, siła, czy mobilność). Dzięki temu, nawet starsze osoby mogą posługiwać się dobrze bronią. To wyrównuje szanse w konfrontacji bandytów i ofiar. Największym wyrównaniem szans jest jednak powszechność broni wśród ludzi.

Cywile z bronią mogą oczywiście uczyć się strzelectwa bojowego, ale prawdopodobnie ich broń nie będzie kluczowym elementem decydującym o losach kraju w przypadku wojny. Dużo ważniejsze są tutaj zdobywane umiejętności, niż sama broń, która w wojsku musi być zunifikowana, strzelać taką samą amunicją itp.

Warto jednak zauważyć, że w przypadku okupacji danego terenu, okupant inaczej traktuje mieszkańców, którzy mają broń. Nie da rady zabrać całej broni z rąk cywili. Świadomość, że na danym terenie ludzie prawdopodobnie są uzbrojeni, narzuca inne zachowania humanitarne. Okupant stara się nie przyciskać ludności do przysłowiowego muru i nie prowokować ich do desperackich prób ratowania się z opresji.

Również bez wojny inaczej rządzi się społeczeństwem zaradnym, odpowiedzialnym, zdolnym do obrony w razie konieczności.

Warto. Posiadanie broni kształtuje odpowiedzialność. W środowisku strzeleckim bardzo ważne są zasady bezpieczeństwa i zdolność opanowania emocji. Posiadanie broni jest zdrowe dla społeczeństwa na wiele różnych sposobów. Spuentuję więc za pomocą tytułu tej strony: Noś broń! 🙂