Naturalny punkt celowania

Naturalny punkt celowania to miejsce, w które nasze mięśnie automatycznie kierują się, kiedy wyprowadzamy broń na cel. Wiąże się to z faktem, że mięśnie naturalnie dążą do minimalizacji napięcia. Jeśli więc staniemy w poprawnej pozycji, dokładnie na wprost celu, zamkniemy oczy i wyprowadzimy broń przed siebie, skieruje się ona na cel. Zjawisko będzie szczególnie odczuwalne w płaszczyźnie poziomej, gdzie dowolne skręcenie ciała spowodowałoby dodatkowe napięcie w mięśniach. W płaszczyźnie pionowej duże znaczenie ma pamięć mięśniowa, dzięki której możemy domyślnie kierować broń na wymaganą wysokość.

Oczywiście, taki sposób celowania ma ograniczoną dokładność. Dlatego, położenie broni koryguje się dodatkowo za pomocą przyrządów celowniczych. Warto jednak podkreślić, że wykorzystanie przyrządów celowniczych służy już tylko do końcowej korekcji położenia pistoletu, który uprzednio skierowaliśmy na cel za pomocą naturalnego punktu celowania oraz za pomocą pamięci mięśniowej.

Naturalny punkt celowania można bardzo dobrze wykorzystać.
Naturalny punkt celowania można bardzo dobrze wykorzystać.

Taką procedurę stosuje się przede wszystkim w strzelectwie dynamicznym. Pozwala ona bowiem na znaczne przyspieszenie procesu wyprowadzania broni na cel i celowania. Jeśli połączyć ją z pamięcią mięśniową w procesie dobywania broni, budowania chwytu i pracy na spuście broni, mamy przepis na bardzo szybkie strzelectwo dynamiczne.

Jest to szczególnie ważne w przypadku stosowania kolimatorów. Jeśli nie wyprowadzimy broni na cel w miarę precyzyjnie, prawdopodobnie w oknie kolimatora w ogóle nie będziemy widzieli kropki (lub innego znaku). Pozostanie nam wówczas: kręcenie małych kółek pistoletem, żeby znaleźć położenie kropki, albo przeniesienie wzroku na mechaniczne przyrządy celownicze (o ile są widoczne jednocześnie z kolimatorem), wstępne ustawienie kierunku pistoletu i powrót wzrokiem na kropkę kolimatora. Obydwie metody bardzo wydłużają proces celowania i należy robić wszystko, żeby nie były potrzebne.

Warto odkreślić, że naturalny punkt celowania jest też ważny w strzelectwie statycznym. Zbędne napięcia w mięśniach prowadzą bowiem do szybszego męczenia się mięśni, a co za tym idzie, do ich drżenia. Chcąc ograniczyć obszar celowania w czasie pracy na przyrządach celowniczych, trzeba zadbać o optymalną postawę strzelecką.

Wykorzystując naturalny punkt celowania, można bardzo łatwo sprawdzić, czy postawa strzelecka jest poprawna. Wystarczy wykonać prosty test.

  • Stajemy dokładnie na wprost celu. Stopy mogą być ustawione symetrycznie, albo jedna noga jest wysunięta do przodu. Ważne, żeby nasze biodra (nie tylko barki) były ustawione dokładnie frontalnie w kierunku celu.
  • Zamykamy oczy i poruszamy tułowiem w różne strony. W tym czasie mięśnie rozluźniają się, a ponadto tracimy w naszej pamięci miejsce, gdzie dokładnie znajdował się cel.
  • Mając wciąż zamknięte oczy, wyprowadzamy broń na cel. Naszym jedynym punktem odniesienia jest w tym momencie ustawienie stóp, którego nie zmienialiśmy po zamknięciu oczu. Kierujemy się tak, żeby napięcie w mięśniach było jak najmniejsze.
  • Po wyprowadzeniu broni na cel, zastygamy w bezruchu i otwieramy oczy. Teraz możemy sprawdzić, czy broń jest faktycznie skierowana na cel.
  • Powtarzamy test kilkukrotnie (za każdym razem od nowa ustawiając stopy), żeby uniknąć przypadkowych błędów.

Jeśli wyniki testu pokazują, że konsekwentnie kierujemy naszą broń w jednym kierunku, prawdopodobnie mamy problem z chwytem pistoletu. Możemy wykonać drobną jego korektę. Tylna część rękojeści opiera się na dłoni w przestrzeni między podstawą naszego kciuka i podstawą palca wskazującego. Przesuwając rękojeść w dłoni lekko w prawo lub w lewo w obrębie tej przestrzeni, zmienimy nasz naturalny punkt celowania.