Instruktor strzelectwa
Czy instruktor strzelectwa jest potrzebny osobie początkującej, czy warto zacząć trenować samemu? Odpowiadając, trzeba zaznaczyć dwa fakty.
- Żadna książka nie zastąpi treningu strzeleckiego z instruktorem. Działa to też w drugą stronę.
- Żaden instruktor nie zastąpi nam podjęcia wysiłku, systematycznej pracy i żmudnych ćwiczeń.
Co nam da instruktor strzelectwa?
Jaka jest różnica między treningiem z instruktorem i samodzielnymi ćwiczeniami? Instruktor będzie wychwytywał błędy. Możemy znać teorię, rozumieć, na co zwrócić uwagę, starać się… ale nie ocenimy, czy robimy wszystko tak, jak teoretycznie wiemy, że powinniśmy robić. Patrząc z boku, można ocenić chwyt, postawę, pracę na spuście i inne elementy. Instruktor strzelectwa zwróci uwagę na szczegóły, których my nie wychwycimy. A jak wiadomo, „diabeł tkwi w szczegółach”. Dlatego warto zgłosić się do profesjonalisty i poprosić o pomoc, szczególnie na początku.
Czego nikt nie zrobi za nas?
Z drugiej strony, instruktor nie wykona za nas żmudnej pracy, tysięcy powtórzeń poszczególnych ćwiczeń. Sama diagnoza naszych błędów nie sprawi, że zaczniemy dobrze strzelać. Warto połączyć wkładany wysiłek z fachową pomocą. Instruktor pokazuje, nad czym musimy pracować, a my przykładamy się do pracy domowej i co jakiś czas wracamy do instruktora, żeby ocenić nasze postępy i poprawność techniki. W takim systemie treningi są skuteczne i wciąż dość tanie, bo większość czasu ćwiczymy sami (najczęściej w ramach treningu bezstrzałowego, więc nie zużywamy nawet amunicji).
Inna pomoc
Czy czytanie o treningu w książce, przerabianie kursu lub innych materiałów ma sens? Nie będę próbował nauczyć kogokolwiek strzelania za pomocą tekstu… Chciałbym jednak pokazać, przed jakimi wyzwaniami i wyborami staje początkujący strzelec. Świadomość kolejnych kroków na naszej treningowej drodze może pomóc w zebraniu motywacji do pracy.
Dla mnie osobiście, jest to bardzo ważne, żeby precyzyjnie ustalić swoje własne cele, a potem dobrze zaplanować ścieżkę rozwoju. Wiedza na temat tego, co mnie czeka, pomaga mi w podjęciu systematycznego wysiłku. Zachęcam więc zawsze do tego, żeby poznać kolejne kroki, zrozumieć ćwiczenia, które będziemy wykonywać. A potem… do roboty, której nikt za nas nie wykona.