Nabój 10 mm Auto

Kiedy nabój 9×19 mm Parabellum osiągnął szczyty popularności, niektórzy zastanawiali się, czy jego skuteczność jest wystarczająca. Chodziło o jego zdolności obalające. Faktem jest, że jest on znacznie mniejszy od naboju .45 ACP. W wyniku tych rozważań powstał właśnie nabój 10 mm Auto.

Nabój 10 mm Auto
Nabój 10 mm Auto

W pistolecie naboje znajdują się w magazynku, w rękojeści. To sprawia, że nie mogą być zbyt długie, bo rękojeść byłaby zbyt duża. Problematyczna jest też średnica naboi. Zbyt duża średnica oznacza, że zmieści się tylko jeden rząd naboi. To z kolei przekłada się na niewielką ilość amunicji w obrębie broni.

Te wszystkie problemy sprawiły, że nabój .45 ACP, pomimo bardzo dobrych właściwości obalających, został wyparty przez mniejszy nabój 9×19 mm o gorszych właściwościach.

Sytuacją, która skłoniła do zmiany myślenia, była słynna „strzelanina w Miami„. Kilku uzbrojonych przestępców było ostrzeliwanych przez Policję. Mimo wielu ran postrzałowych wciąż byli w stanie prowadzić ogień wobec Policji. Ostatecznie, zmarli w wyniku poniesionych ran, ale podano w wątpliwość skuteczność nabojów 9×19 Parabellum, których używali policjanci. Nawet kilka celnych trafień nie zatrzymały one przestępców natychmiast.

Nowy nabój miał oferować zdecydowanie lepsze właściwości obalające. Zdecydowano, że nie będzie to tak duży kaliber jak .45 ACP (11,51 mm). Jak wskazuje nazwa był to kaliber 10 mm (dokładna średnica pocisku: 10,16 mm). Za to energia początkowa pocisku przy mocniejszych naważkach mogła dochodzić nawet do 1000 J, a zwykle mieściła się w przedziale 750-850 J (9×19 i .45 osiągają zwykle 500-600 J).

Jednocześnie, masa pocisku była zbliżona do naboju .45 ACP i wynosiła 11-15 g. To wszystko dawało znacznie lepsze właściwości obalające, niż wcześniejsze naboje. Przy tym ograniczenie kalibru do 10 mm pozwalało na zmieszczenie nieco większej ilości amunicji w magazynku.

Okazało się jednak, że nabój 10 mm Auto powoduje bardzo duży odrzut broni, a przez to również podrzut pistoletu. Nawet funkcjonariusze mieli problem z jego opanowaniem.

Nawet amunicja o bardzo dobrych właściwościach obalających nie będzie dobrym rozwiązaniem, jeśli nie pozwala na szybkie prowadzenie ognia z dobrą kontrolą broni.

Ostatecznie, nabój 10 mm Auto nie przyjął się. Obecnie, jest niewiele konstrukcji broni zasilanej tą amunicją. Wśród nich można znaleźć Glocka 20. Traktowane są raczej jako rozwiązanie kolekcjonerskie i ciekawostka.

Wkrótce rozpoczęto prace nad skróconą wersją naboju, nazywaną .40 S&W.

Niezależnie od tego, ciekawym kierunkiem rozwoju były nowe technologie pocisków. Dzięki temu, nawet stosując popularne naboje 9×19 mm Parabellum, można osiągnąć dobre właściwości obalające.